Dlaczego Debian jest inny?

Dlaczego Debian jest inny?

Jak dalece po piętnastu latach istnienia projektu Debian GNU/Linux, oddalił się on od pierwotnych założeń? Ponieważ czasy, a także i ludzie, zmieniają się, zatem logicznym jest, że motywy również ulegają zmianom. Widać to w większości projektów programistycznych. Czy odnosi się to również do Debiana?

Jeżeli uważnie przyjrzymy się manifestowi napisanemu w 1993 roku (poprawionemu w 1994 roku) przez Iana Murdocka, twórcę Debiana, możemy natrafić na następujące słowa: "Wiele dystrybucji zaczyna jako całkiem dobrze rokujące systemy, jednak z czasem uwaga, jaką poświęca się na utrzymanie systemu, schodzi na dalszy plan".

Ian Murdock odniósł się w ten sposób do dystrybucji Soft Landing Systems (SLS), która w owych czasach była najlepszą dystrybucją komercyjną. Projekt Slackware Linux istniał już w owym czasie, lecz według jego założyciela Patricka Volkerdinga "Slackware został zapoczątkowany na początku 1993, ale dopiero w połowie 1994 skontaktował się ze mną Michael Johnston z Morse Telecommunications z pytaniem czy jestem zainteresowany komercyjną publikacją Slackware`a przez tę firmę".

Prawdopodobnie to właśnie Debian skutecznie rozwiązał kwestię utrzymania systemu. Zawiera on kilka aplikacji takich jak dpkg czy apt, które dają nam możliwość zarządzania pakietami oraz aktualizowanie systemu z różnych źródeł. Oczywiście wyżej wymienione programy to nie wszystko w kwestii zarządzania pakietami, można korzystać także z aptitude czy synaptica. Ten ostatni pochwalić się może przystępnym interfejsem graficznym.

Murdock w swym manifeście stwierdził dodatkowo, że Debian jest to "próba stworzenia dystrybucji niekomercyjnej, która z powodzeniem będzie mogła rywalizować na rynku zdominowanym przez produkty komercyjne".

Po piętnastu latach wątpliwe jest, by ktoś mógł podważyć jego stwierdzenia. Zalety Debiana zostały docenione do tego stopnia, że oparto na nim najpopularniejszą dystrybucję biurkową (Ubuntu), stworzoną przez podmiot komercyjny (Canonical Ltd.). Na Debianie bazuje również Knoppix, który przez znaczną większość uważany jest za najlepszą dystrybucję typu live.

Czy dystrybucja, z której inni czerpią garściami, może posiadać własną bazę użytkowników? Z pewnością tak. Wielu użytkowników zaczynało swoją przygodę z Linuksem, instalując jedną z pochodnych Debiana. Jednak w późniejszym czasie, duża część owych użytkowników stwierdziła, że "staruszek" jest dużo lepszy od tych wszystkich "młodzików", w związku z czym przeszli oni na Debiana.

Ian Murdock pisał również, że proces projektowania Debiana pozostanie otwarty "w celu utrzymania najwyższej jakości systemu oraz odzwierciedlenia potrzeb społeczności użytkowników". Jakość wynika tu z faktu, iż członkowie społeczności Debiana są tutaj, ponieważ tego chcą, a nie dlatego, że być tutaj muszą.

Według Iana Murdocka otwartość projektu gwarantuje, że "komponenty są wysokiej jakości, ponieważ osoby biegłe w określonym obszarze mają okazję tworzyć i utrzymywać poszczególne komponenty Debiana związane z tym obszarem. Zaangażowanie pozostałych gwarantuje wartościowe propozycje zmian, które można włączyć do dystrybucji w trakcie rozwoju. Dlatego też dystrybucja tworzona jest w oparciu o potrzeby i pragnienia użytkowników, a nie tylko twórcy."

Żaden projekt nie jest oczywiście doskonały, a Debian nie jest w tym względzie wyjątkiem. W jego historii istnienia występowały krótkie okresy (a było ich całkiem sporo), kiedy to przeciwnicy projektu spekulowali żywiołowo na temat Debiana, który to znalazł się niby na rozstaju dróg. Jednakże wszelka krytyka znikała za każdym razem, gdy tylko Debian pokonywał swą przeszkodę i ponownie wychodził na długą prostą.

Głębsza analiza powodu, dla którego niekomercyjny projekt FLOSS przyciąga tak wielkie fale krytyki, wydaje się interesująca. Chodzi tutaj o to, że krytycy nie są w stanie pojąć w jaki sposób coś, co można określić mianem anarchii funkcjonalnej, jak nazywano kiedyś Indie, może korzystać z darów ponad tysiąca naprawdę upartych ludzi i tworzyć oprogramowanie tak wysokiej jakości.

Gdyby podążać tokiem myślenia tych krytyków, portale Debiana nie powinny wytwarzać nic poza mocnymi opiniami. Łatwiej jest im zrozumieć komercyjną korporację dystrybuującą Linuksa. Nawet najsłabsze umysły rozumieją motyw zysku.

Motywację kryjącą się za osobami zajmującymi się Debianem nie tak łatwo pojąć. Steve McIntyre, jedenasty, a zarazem obecny lider Debiana, wyraził to chyba najlepiej: "Zamiast ludzi, którym płaci się za pracę, mamy ludzi z całego świata pracujących nad projektem, ponieważ głęboko wierzą w to co robią. Być może nie jest to najwydajniejsza metoda, nie możemy obiecać wydania co 12 miesięcy, ale mamy ludzi, którzy lubią angażować się we właściwy sposób, a nie tylko starać się za wszelką cenę dotrzymać terminów. Nie musimy robić czegoś w określony sposób. Możemy robić to w sposób właściwy".

*/
Poniżej tekst pomocniczy autora.
/*

Informacja: Jak już wielokrotnie wspomniałem, jestem użytkownikiem Debiana od 8 lat. Używam portów dystrybucji na procesory AMD64, x86 i MIPS.


Tradosowa wersja tłumaczenia — Jakby ktoś chciał przejrzeć tłumaczenie i od razu porównać z oryginałem, niech po otwarciu dokumentu w Word wyświetli ukryte znaki (CTRL+SHIFT+8). Wybaczcie, że nie ODF, ale Trados współpracuje jedynie z Wordem:(


Jest zgoda na zamieszczenie tłumaczenia na stronie

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-NonCommercial 3.0 License